Coppa Pilloscia 2004
Komentarze: 2
lepiej, zebym nie tlumaczyl tytulu. nie tylko dlatego, ze tego bloga czytaja kobiety i dzieci, ale dlatego, ze jakbym przetlumaczyl, to caly czar by prysl ;)
w kazdym razie jest to nagroda, ktora wymyslilismy w sobote, kiedy to caly wieczor gralismy w rozne roznosci typu bierki (ktore tu nazywaja sie Mikado, albo Szanghaj), albo domino (ktore tu sie nazywa domino). No i co by uhonorowac zwyciezce (w magiczny sposob ciagle wygrywal Fabio) wymyslilismy owze puchar. Zeby troche podpowiedziec co moze znaczyc pilloscia powiem tylko, ze puchar zdobia figurki bohaterow filmu SINDBAD, LEGENDA SIEDMIU MORZ, ktore codziennie praktykuja nowa pozycje. Najpierw mielismy tylko dwoch panow, ktorym kazalismy eksperymentowac z wlasna seksualnoscia, ale ostatnio w paczce z brioszkami znalezlismy im kolezanke, wiec od razu pojawily sie nowe mozliwosci, a i wszystko jest bardziej "po bozemu" ;)
niewazne
ja pucharu nie zdobylem, co nie jest zadna nowoscia. nie mam szczescia w zadnej grze, wiec licze na nowe wielkie szczescie w milosci :)
licze do trzech. raz... dwa... dwa i pol....
;)
Dodaj komentarz