mar 16 2004

getting old


Komentarze: 3

weekend byl sponsorowany przez urodziny Ale, przygotowania do ktorych zdominowaly piatek, kulminacja nastapila w sobote a w niedziele odreagowywalismy.

impreza dosyc huczna i jak na imprezy domowe to bardzo bardzo udana. jubilat slicznie udawal zaskoczenie przenetem, jaki sam sobie wybral (zestaw dolby surround, ktory niestety nie do konca dziala), jedzenie bylo dobre (i niemalze robione z mysla o mnie, bo powiedzialem, ze tunczyka nienawidze jak psa, wiec tunczyka nie bylo), towarzystwo rozrywkowe, a w miare uplywu wina coraz bardziej rozrywkowe.

najbardziej zszokowala mnie Natalia (ktora bez dodatku wina jest cicha i grzeczna osoba), ktora znudzilo to, ze Wayne caly czas pokazuje gdzie jest jego dom korzystajac z mojego blekitnego t-shirtu z mapa UK. znudzenie Natalii objawilo sie tym, ze zaczela wszystkim pokazywac, gdzie dokladnie jest Gibraltar. otoz skoro Anglia byla na mojej piersi, to Gibraltar wypadal mniej wiecej posrodku mojego rozporka. a ja wszystkich zapewnialem, ze to piekna okolica, bardzo czysta i wogole fajnie jest na Gibraltarze :)))

nie moge powiedziec, zebym bawil sie zle :)

kubissimo : :
greebo
23 marca 2004, 02:00
Na Gibraltarze to malpy harcuja =)
grzesiek
20 marca 2004, 20:47
hmmm bardzo czysta??? nie przesadzajmy... znam Gibraltar....
fifi
17 marca 2004, 13:41
No, biorąc pod uwagę ten Gibraltar...

Dodaj komentarz