klamliwa dziewczyna z kolczykiem w nosie
Komentarze: 3
Rownie barwne, choc krotsze, byly moje przejscia z biletem miesiecznym.
Bo w Rzymie wlasnie zmieniaja system i odchodza od biletow na papierku, ku chwale karty magnetycznej. Tyle, ze do wyrobienia karty potrzebne jest podanie i dwa zdjecia (sic!) i potem sie czeka tydzien :( No a ze ja najpierw mialem jeszcze bilet tygodniowy, to sobie na nim jezdzilem, a potem uznalem, ze kupie sobie miesieczny na kartoniku, bo takie tez sa jeszcze w obiegu. Tyle, ze okazalo sie, ze po 5 dniu kazdego miesiaca te karneciki mozna kupic tylko w biurze glownym ATAC (to takie rzymskie ZTM). No to pojechalem do ATACu (do atakuuuu!), podchodze sobie do okienka i prosze zakolczykowane dziewcze o taki ladny papierowy miesieczny, na co ona, ze nie ma szans. No to troche zglupialem, bo skoro to ma byc ostatnie miejsce, gdzie je mozna kupic po 5-tym, to troche zostalem na lodzie. Wiec sie upewniam, czy jst jeszcze moze jakies miejsce, gdzie moge je kupic. Na co ona oswiadcza, ze niestety, ale papierowych miesiecznych juz od dawna sie w Rzymie nie uzywa. No to zglupialem jeszcze bardziej, bo dwa dni wczesniej Gabriele mi pokazywal swoj bilet na luty i byl z piapieru i nic a nic nie byl podrobiony. Mowie jej, ze kolega sobie przedwczoraj kupil, a ona na to, ze to niemozliwe. Badz tu madry i sie z taka dogadaj... :/
Lala kazala mi wypelnic podanie, dostarczyc zdjecia a na najblizszy tydzien kupic sobie bilet tygodniowy. Ehhhh.
Pieknie pieknie, ale miesieczny koszuje 30 euro, a tygodniowy 16 euro. Ja i tak dalem ciala, kupujac tygodniowy pod koniec stycznia, zamiast przez dwa dni pojezdzic na jednodniowych a potem kupic sobie miesieczny, wiec tym bardziej nie zrobie tego glupstwa po raz drugi. Pieprznalem drzwiami i wyszedlem.
Potem zrobilem runde po miescie w poszukiwaniu kiosku, gdzie moze sie zachowal jeden, ostatni miesieczny. Niestety nigdzie nie bylo i juz zlamany wewnetrznie wracalem do ATACu, zeby zlozyc to cholerne podanie, kiedy napatoczyl mi sie maly kiosk, w ktorym dziwnym trafem kupilem cholerny kartonik :))) nawet chcialem isc i go pokazac tej suce, pytajac czy w takim razie jestem cudotworca, ale sobie odpuscilem.
I’m better than that ;)
Dodaj komentarz