lut 09 2004

"Lubie mieszkac"


Komentarze: 3

to taki cytat z kabaretu POTEM, ale bardzo aktualny. No bo wreszcie mieszkam :))))

ale musze przyznac, ze szukanie mieszkania w Rzymie to prawdziwa Mission Impossibile. Gdybym byl wiedzial, ze tak to bedzie wygladalo, to juz w pazdzierniku bym sobie zaklepal miejsce w akademiku. No ale ja myslalem, ze w kilkumilionowym miescie znalezienie mieszkania nie bedzie problemem. A niestety bylo. Zwlaszcza jezeli sie jest mezczyzna, cudzoziemcem, i to ze Wschodu, ktory nie pracuje i nie ma zadnych referencji od statecznych Rzymian :///

W gorszej sytuacji moglaby sie znalezc chyba tylko ciemnoskora Zydowka o sklonnosciach lesbijskich :)

 

W kazdym razie wydalem kupe kasy na telefony po ogloszeniach tylko po to, zeby sluchac, ze

a) niestety ale ogloszenie juz nieaktualne

b) niestety ale ten pokoj jest tylko dla kobiety

c) cudzoziemiec? Bardzo mi przykro….

d) student? Niestey, ale nie.

e) Polak? Nie.

 

Wrrrrr

Nie ma to jak bycie ofiara stereotypow i uprzedzen, zeby wrecz nie powiedziec rasizmu. ehhh

W koncu przelamalem zla passe i nagle znalazlem dwa mieszkania tuz przy uniwersytecie, ktore wlasciwie byly do wziecia. Tzn. w jednym mialbym miejsce w dwuosobowym pokoju z szansa na zamiane na jedynke na przelomie lutego i marca. A  w drugim, troche drozszym, ale z lepszymi warunkami, mialbym swoj pokoj i wlasna lazienke. I wszystko pieknie, ale kiedy myslalem nad tym, ktore rozwiazanie powienienem wybrac nagle obydwie oferty staly sie nieaktualne :/// Tak wlasnie sie wspolpracuje z Wlochami :/

No i wtedy znalazlem ogloszenie, z ktorego wyniknelo tyle, ze mieszkam :)))

Moze i nie jest to opcja najtansza (260 euro miesiecznie + drobne oplaty) i nie moge powiedziec, zebym mieszkal o rzut beretem od mojego wydzialu (ale i tak dojezdzam tam w 35 minut), do tego dziele pokoj z druga osoba, ale i tak jestem zachwycony :)))

 

Bo mieszkanie jest ok – duze i wyposazone, znaczy sie jest wszystko, co jest potrzebne. No moze ja bym dorzucil jeszcze mikrofalowke, ale bez niej tez da sie zyc

Bo my dwaj spimy w najwiekszym pokoju i jako jedyni mamy wlasna lazienke

Bo mieszkam w dobrym towarzystwie

Bo mieszkam przy fajowym placu, gdzie mam wszystko – bank, poczte, supermarket i targ z warzywami

Bo jestem prawie w centrum, wiec niezaleznie od pory (i w dzien i w nocy) mam bardzo dobra komunikacje :)

 

5 powodow, to chyba wystarczajaco duzo, zeby sie cieszyc

a do tego wszystkiego jest tu jeszcze kot :))))

 

Jest nas tu pieciu – trzech Wlochow, jeden Anglik i ja

Tzn Wloch tak naprawe jest jeden, Gabriele, z ktorym mieszkam w pokoju

Pozostala dwojka urodzila sie w USA (Alessandro) albo w Szwajcarii (Fabio)

A Wayne, angielski pacjent, urodzil sie gdzies tam na Wyspach ;)

 

No i wszystko funkcjonuje, a ja dopiero moge sie skupic na Rzymie i jego atrakcjach :)

Zreszta odreagowanie stresu skonczylo sie na wypiciu przez nas chyba 8 butelek wina, po ktorych pojawil sie szampan i w tym momencie mnie scielo bardziej niz na parapetowce u Monte ;)

Tym razem po moim tradycyjnym* tekscie: “Jestem bardzo pijany, musze juz isc.” wyszedlem. Tyle ze zamiast na dol zaczalem wchodzic po schodach na gore :))))

Podobno, bo ja tego nie pamietam ;)

 

_______________________

* ale oczywiscie wszyscy wiedza, ze ja przeciez nie pije alkoholu :)

 

kubissimo : :
FiFi
18 lutego 2004, 14:02
Więc ja jeszcze później, bo przecież zapewne zapomniało się poinformować Kasię, o możliwości kontaktu... Ehh... Ale też się cieszę, zę wreszcie masz problem z główki. OK, zobaczę co tam dalej ciekawego naskrobałeś. Buziaki!
monte-christo
10 lutego 2004, 22:08
ja dopiero teraz - ogromne CIUM !!!
borotka
10 lutego 2004, 08:57
po pierwsze, to: NARESZCIE!!!!! (w sensie że piszesz, nie że mieszkasz...) po drugie, to: FOTKI!!!! Kubu - Wayna możesz sobie darowac, ale Alessandro i Fabio - obowiązkowo! :o)))))))

Dodaj komentarz