Archiwum 27 maja 2004


maj 27 2004 what goes up, must go down
Komentarze: 7
od pewnego poniedzialku debilny usmiech nie schodzi mi z twarzy, ale wszystko ma swoj koniec i dzis najchetniej zabawilbym sie w Nerona i spalil Rzym zaczynajac od mojego mieszkania (pod warunkiem, ze wszyscy byliby w domu)
powody niewazne, wazne ze ja chce z powrotem moj pokoj (+ moj swiety spokoj) i moj komputer i wogole :)
chociaz z drugiej strony tak sobie dzis myslalem, ze mimo wszystko wcale nie latwo mi bedzie stad wyjechac
w moim chorym umysle tworze alternatywne plany przyszlosci i wogole chcialbym wiedziec, czego chce
ale tak mam dopiero od pewnego poniedzialku :)
kubissimo : :