Komentarze: 1
w sobote mialem odebrac bilety do teatru (dzis ide na Notre Dame de Paris), wiec pojechalem "na chwile" do takiej ksiegarni typu EMPIK, gdzie bilety czekaly, az je odbiore. No i zajelo mi to prawie caly dzien - caly Rzym manifestowal preciwko terroryzmowi, do czego generalnie mialbym stosunek pozytywnie obojetny, gdyby nie fakt, ze oczywiscie manifestacja przecinala moja trase do ksiegarni. wrrr o wrrrr. zeby dotrzec na miejsce zamiast 20 minut musialem zaliczyc godzinny spacer pod prad maniestacji, a z powrotem bylo tylko gorzej. do tego jakis stateczny rzymski tatus o malo mi nie wpieprzyl w tramwaju, bo sie nie przesunalem, zeby on mogl przejsc, ale zeby mu zrobic miejsce musialbym chyba lewitowac. peace for all! :/