Najnowsze wpisy, strona 14


mar 02 2004

Rzym, wietrzne miasto


Komentarze: 0

Strasznie tu wieje. Nie wiem czy to kwestia pory roku, czy lokalizacji, duzych przestrzeni, uksztaltowania terenu. W kazdym razie wygwizdow straszny, a od tygodnia nie tylko wygwizdow, ale i wielka kumulacja opadow :( bu
Do tego jakis czas temu zdziwil mnie wyglad samochodo, bo kazdy wygladal jakby wlasnie wrocil z rajdu Paris Dakkar – jeden wielki syf i tylko na przedniej szybie wydrapane szparki, przez ktore kierowcy patria na droge. Najpierw pomyslalem, ze to tylko kolejny dowod na to, jakimi Wlosi sa brudasami, potem pomyslalem, ze moze tutaj w przeciwienstwie do deszczu ze sniegiem pada deszcz z piaskiem a na koncu okazao sie, ze to wplywy pogody, a konkretnie scirocco, czyli wiatru z poludnia, ktory niesie caly syf (czyli piasek i jeszcze wiecej piasku) znad Afryki. Calosc wyglada niefajnie. Cieszmy sie, ze u nas to co najwyzej powieje halny, a i to tylko na poludniu.
Z innych ulicznych atrakcji powinno sie wspomniec o gigantycznym stopniu zasrania wloskich ulic. Pierwszego dnia wlazlem w konskie gowno (witamy w centrum Rzymu), a potem bylo tylko gorzej, bo niebezpieczenstwo czai sie nie tylko na chodniku, ale i w powietrzu – nie jest fajnie chodzic po miescie, nad ktorym kraza GIGANTYCZNE stada ptakow. To takie zwiedzanie pod ostrzalem.
Jakby to powiedzial pelikan z FINIDING NEMO: “Nice….”

kubissimo : :
mar 02 2004

Oswiadczenie


Komentarze: 0

Ale tak wogole to oczywiscie fakt, ze ja ciagle marudze i narzekam nie znaczy, ze mi sie tu nie podoba. To nie tak, ze ja tu siede za kare i zaznaczam na scianie ile dni mi jeszcze zostalo do powrotu do domu. To nie jest zeslanie, ja sie niezle bawie i generalnie jest bardzo BARDZO ok. Tyle, ze mogloby byc po prostu cudownie. I tyle.
Ja to generalnie lubie sobie pomarudzic (jak kazdy Polak), wiec tym bardziej powinienem sie cieszyc, ze mam tyle powodow do narzekania :)

kubissimo : :
mar 02 2004

ATAC – disconnecting people


Komentarze: 1

Rzymski odpowiednik ZTM bylby godnym partnerem Tepsy w kategorii zawodnosci.
Jak tylko mi zalezy na dotarciu na czas i wychodze z sensownym marginesem uwzgledniajacym to, ze przeciez jestem we Wloszech, to zawsze sie stresuje i denerwuje a na koncu i tak NIC nie wychodzi :(
Wczoraj wlasnie zaliczylem taka akcje. Mielismy isc z Enrykiem do kina na najnowszy film Tima Burtona BIG FISH. Z reguly do centrum jade 20 minut, wiec zalozylem ze jezeli wyjde z domu 40 minut przed wyznaczonym spotkaniem to bedzie ok. Niestety, to byl triumf nadziei nad doswiadczeniem. Autobusy nie chcialy wspolpracowac i ich po prostu nie bylo – na placu przy ktorym mieszkam jest petla autobusowa, z ktorej zawsze cos wlasnie odjezdza do centrum. Teraz nie tylko nic nie odjezdzalo, ale i wogole nic nie bylo :( pobieglem do tramwaju, ktorego tez nie bylo, a jak juz sie trafil, to w pewnym momencie motorniczy po prostu wysiadl i sobie gdzies poszedl i wrocil po kwadransie. Potem sie przesiadlem na inny tramwaj, ktory jechal w moj ulubiony sposob – “nie tylko na kazdym przystanku spedze 5 minut, ale postaram sie stac tez na wszystkich swiatlach” :( na samym koncu przesiadlem sie do autobusu, ktory mnie dowiozl na miejsce przeznaczenia, tyle, ze troche debilnie umowilismy sie z Enrique na wylocie via del Corso, a okazalo sie, ze kino jest na drugim koncu ulicy. Dlugiej ulicy. No i w ten radosny sposob nie poszlismy ani do kina, ani na film.
Ale poszlismy na kawe. I bylo milo :)
A drugie podejscie pod Burtona w poniedzialek.

***

edit: juz po poniedzialku. w drugim podejsciu znowu sie spoznilismy, tyle, ze tym razem nawali Enryk. No ale bylismy zdeterminowani i poczekalismy na kolejny seans. Warto bylo, bo Big Fish jest GENIALNE. Polecam wszystkim :))) Ewan McGregor, Jessica Lange, Helena Bohnam Carter, Danny de Vito i azjatyckie blizniaczki syjamskie. mjodzio :)))

kubissimo : :
lut 25 2004

aaaaaaaaaaaa


Komentarze: 7

przesadzaja tu z koncertami i innymi atrakcjami

w marcu ide na Notre Dame de Paris

ale do tego mam Einstuerzende Neubauten, Norah Jones, Neka, Britney Spears (sic!) i Joaquina Cortesa do wyboru

za duzo tych grzybkow.... i za malo kasy ehhhh

zabawne co 8 nagrod Grammy moze zrobic z czlowieka. Na Norah Jones, ktora siedzi za fortepianem i nudzi bilety sa dwa razy drozsze niz na Britney, ktora skacze, macha, dokazuje.... how modern ;)

kubissimo : :
lut 25 2004

cin cin cinema


Komentarze: 0

zaczyna sie wielka akcja promocyjna w rzymskich kinach
od poniedzialku do polowy maja bilety beda kosztowaly tyle co w Warszawie - 3 euro na seanse popoludniowe i 5 euro za seanse nocne. cos czuje, ze nie bede wychodzil z kina :)
na poczatek COLD MOUNTAIN, bo po przeczytaniu recenzji w PRZEKROJU chce zobaczyc technike aktorska Renee Zellweger, ktora ponoc przez caly film mowi jakby miala w ustach garsc zwiru :))) (ale i tak ja bardzo lubie)
(Nicole Kidman nie mogla uzyc zwiru, bo ponoc jej pomysl na zagranie wielkiej namietnosci polega na syndromie karpia - wiecznie otwarte usta - i zwir sie wysypywal).
czy juz mowilem, ze lubie zlosliwe recenzje ;)))
teraz tylko musze znalezc kino, gdzie graja to bez dubbingu, a to tez nie jest latwe :(

kubissimo : :